Zwięzłe refleksje na temat satanizmu, magii i życia pisane z punktu widzenia satanizującego gnostyka.
sobota, 6 października 2018
DUCH OPIEKUŃCZY
Oto wnioski wypływające z moich doświadczeń z rytuałem Akefalosa. W starożytnym Egipcie nazywano go ,,Rytuałem Nienarodzonego'' w starożytnej Grecji ,,Rytuałem Bezgłowego'' (Akefalosa=Bezgłowy) a w Zachodniej tradycji okultystycznej adepci Złotego Brzasku nadali mu iście katolicką nazwę ,,Inwokacji Świętego Anioła Stróża''. Jest to rytuał mający na celu nawiązanie silnej więzi z naszym duchem opiekuńczym, ma on wielką moc i może na zawsze zmienić życie maga. Dzięki niemu można się bardzo dużo dowiedzieć o sobie i o swoich koneksjach z wyższymi siłami. Jako typowy Mag Chaosu podszedłem z dużą nonszalancją do tego rytuału tylko jeden raz odprawiłem pełny rytuał ze świecami kadzidłem itp. potem przez kilka tygodni powtarzałem tekst tej inwokacji jako zwykłą modlitwę przed snem, mimo to osiągnąłem takie efekty które zmieniły moje życie, mój sposób myślenia o sobie. Pierwszy efekt był taki że poczułem wielki spokój, to było takie uczucie jakie towarzyszy podróżnikowi który po wielu latach powrócił bezpiecznie do rodzinnego domu, luz i uczucie światła które rozjaśnia umysł. Drugi etap polegał na tym że zostały mi pokazane poprzednie wcielenia - tylko te które najbardziej mnie ukształtowały. Zobaczyłem siebie jako kapłana sumeryjskiego boga Iszkura, kapłana Voodoo na Karaibach, francuskiego satanistę z osiemnastego wieku który w Marsylii składał ofiary z ludzi, purytańskiego pastora mieszkającego w Alpach i na końcu jako dziecko które zginęło w bombowy nalocie na Freiburg. To ostatnie wspomnienie było najmocniejsze i najstraszniejsze ze wszystkich. Kolejny etap polegał na tym że w świadomych snach powracałem do swojego dzieciństwa jako opiekun samego siebie, zaczęły mi się przypominać takie fakty z przeszłości o których zupełnie zapomniałem. Uświadomiłem sobie że ten pan który przez wiele lat odwiedzał mnie w snach wyglądał tak samo jak ja teraz wyglądam. Zrozumiałem wtedy że nasze duchy opiekuńcze to my sami z przyszłości. Wniosek z tego doświadczenia wysnułem taki że nasz duch opiekuńczy i nasze wyższe ja to nic innego jak my sami z przyszłości. Wyższe ja i nasz duch opiekuńczy to doskonała część nas samych która istnieje poza czasem i przestrzenią i z którą możemy się ciągle kontaktować na naszej ścieżce rozwoju. Dobry kontakt ze swoim wyższym ja to fundament wszelkiej magii.
AUTODESTRUKCJA
Istnieje pewna bardzo ważna kwestia, która moim zdaniem jest zbyt rzadko poruszana , lub wręcz ukazywana w niewłaściwym świetle - zwłaszcza ...
-
Demon Andras to grecki bóg wojny Ares. Słowo Andras w języku greckim znaczy: mężczyzna, wojownik. Demon ten jako pierwszy nauczył ludzi jak...
-
Nic nie jest takie na jakie wygląda na pierwszy rzut oka. Mając tego świadomość, każdy szanujący się satanista ma obowiązek nieustannego zgł...
-
Każdy szanujący się satanista powinien mieć świadomość tego, że kozioł jako symbol Diabła jest błędem i został nam narzucony przez naszych j...