poniedziałek, 28 lipca 2025

DEMONICZNA TRZEŹWOŚĆ

W środowisku okultystycznym - szczególnie wśród satanistów i czarnych magów - jest sporo osobników, którzy propagują używanie narkotyków i alkoholu w rytuałach. Według nich ćpanie i upijanie się podczas magicznych aktów, pomaga w kontaktach z bytami duchowymi. Według mnie, na podstawie moich doświadczeń w kontaktach ze światem duchów, muszę jasno stwierdzić, że jest to oszukanczą bzdurą. Dla pełnego doświadczenia gnozy duchowej, podczas interakcji z przywoływanymi duchami, niezbędną jest absolutna trzeźwość. Człowiek będący pod wpływem narkotyków nie jest w stanie odróżnić halucynacji od prawdziwego doświadczenia duchowego, zaś ten kto jest pod wpływem alkoholu jest zupełnie zablokowany na subtelne impulsy napływające ze świata duchowego. Podejrzewam , że ludzie którzy propagują używki w magii dzielą się na dwie grupy: jedni są ignorantami, którzy lubią wypić i przyćpać a ich wszystkie doświadczenia magiczne to tylko złudzenia wywołane używkami ; drudzy to nasi wrogowie, którzy celowo wprowadzają w błąd ludzi bawiących się w magię. System w którym żyjemy zdobył wielowiekowe doświadczenie w neutralizowaniu ludzi, którzy mają duży potencjał do tego by zaszkodzić rządzącym. W większości przypadków zainteresowanie okultyzmem wykazują ludzie ponadprzeciętnie inteligentni, wrażliwi i tacy, którzy mają ciągoty rewolucyjne, tacy którzy mogliby zaszkodzić status quo. Najprostszym sposobem na zneutralizowanie takich ludzi jest promowanie w ich środowisku szkodliwych używek. U nas w Polsce tradycja wmuszania ludziom używek przez naszych wrogów ma się dobrze już od czasów kontrreformacji. Funkcjonariusze kościoła mieli wyłączność na wytwarzanie alkoholi a żydzi na handel nimi. Z biegiem czasu poszerzyła się lista używek dając naszym wrogom, którzy są u władzy jeszcze większe wpływy. Od powstania pierwszych ruchów kontrkulturowych wszelakie niejawne służby miały pośród nich swoich ludzi, którzy propagowali filozofię nawalenia się. Najsłynniejszym z nich był agent Timothy Leary człowiek, który stworzył pseudoduchową filozofię do zwykłego ćpania. To dzięki niemu hipisowska rewolucja poniosła klęskę, temu agentowi wpływu udało się przekierować rewolucyjną energię młodych ludzi ku bezproduktywnemu ćpaniu ubranemu w szaty mistycyzmu. Podobnie było w Polsce lat 80-tych, młodzieżowy bunt został spacyfikowany przez SB dzięki rozpowszechnianiu mody na kompot z maku i wąchanie kleju. Młodzi buntownicy dość szybko zostali przerobieni na bełkoczących ćpunòw, których nikt nie traktuje poważnie. Alkohol to trucizna, stan upojenia alkoholowego to reakcja organizmu na zatrucie, w zasadzie nie ma powodu żeby go używać. Narkotyki działają jeszcze mocniej i zupełnie odbierają rozum. Nawet ten nieszczęsny LaVey pisał: ,,żaden rozsądny satanista nie bierze narkotyków ". Dzięki temu kilku narkomanów opuściło Kościół Szatana nazywając jego twórcę konserwatywny faszystą. Ja w swojej praktyce magicznej używam alkoholu tylko jako ofiary dla demonów, rozlewając libacje. Ani przed ani w trakcie rytuału nie piję bo alkohol blokuje intuicję , energię trzeciego oka itp. Alkohol w magii najlepiej działa wtedy, kiedy kupisz drogą butelkę alkoholu i nie wypijesz z niej ani kropli tylko wszystko wylejesz na cześć bóstwa. Właśnie w taki sposób powinno się stosować używki w magii .

DEMONICZNA TRZEŹWOŚĆ

W środowisku okultystycznym - szczególnie wśród satanistów i czarnych magów - jest sporo osobników, którzy propagują używanie narkotyków i a...